W Radomiu trwa festiwal smaków, a ja dopiero w czwartek publikuję wpis. Wstyd. Co prawda odwiedziłem np Marcusa, próbowałem dostać się do Audytorium, jednak bezskutecznie. Mam ochotę udać się do restauracji La Melisa, ale najbardziej pasował mi wypad do restauracji Pasja. W zestawie podano zupę fasolową, niezbyt wyszukaną, chociaż dobrą. Co do zupy, to moim zdaniem restaurację stać na więcej, nie koniecznie na fasolę… Od tak dobrej restauracji spodziewałbym się kreatywności z daniami ze świata, nie koniecznie z naszego regionu.
Drugie danie było dziełem sztuki. Pyszne puree, nie do przebicia w zasadzie. Mięso w sosie truflowym o ile dobrze pamiętam, pyszne. Kucharz wiedział co robi, to danie było głównym powodem mojego wojażu przez całe miasto do restauracji Pasja.
Obsługa znacznie lepiej przygotowana niż poprzednio, chociaż zdarzyły się delikatne wpadki. Kelnerka, na prośbę o podanie kawy z połową espresso, przekonywała mnie, że nie dodają espresso do latte, tylko americano. Rozmowy o zawartości kofeiny nie bardzo prowadziły do celu, jednak od razu pojawili się pozostali kelnerzy i wyjaśnili koleżance, że chcę po prostu mniej kawy w mojej latte. Uratowali całą sytuację. Całościowo uważam, że obsługa jest lepsza niż np w Aviatorze, chociaż tam rozmowy z kucharzem uważam za najlepiej przeprowadzone. Obsługa jednak w mojej ulubionej restauracji Aviator jest lekko mniej profesjonalna, obie restauracje stawiałbym na podium w naszym mieście.
Deser z białej czekolady pyszny. Nie mogę przestać myśleć o tym przysmaku. Wystrój jak przy poprzednim pobycie ekstra, podoba mi się tam i wiem, że na pewno odwiedzę znów tą restaurację. Już nawet wiem co zamówię. Na pewno będzie z tego recenzja.
Restaurację Pasja uważam za jedną z najlepszych.
Tags: Pasja