Jako, że ostatnio wpadły mi zlecenia od pewnej bardzo miłej Pani ze Ślepowronu, po drodze mijałem karczmę Jaś i Małgosia. Z tego powodu postanowiłem zajrzeć i zrobić ciekawy artykuł na temat tej restauracji, tym bardziej, że ostatnio byliśmy w temacie karczm Radomia i okolic. W Jasiu i Małgosi bywałem już wcześniej. Tym razem trafiłem jednak na zestaw obiadowy za niecałe 15 zł, chyba jest to jedyna karczma w okolicach Radomia, która serwuje zestawy obiadowe w cenie lunchu zbliżonej marketingowo do innych. W skład zestawu wchodziła zupa ryżanka – bardzo sycąca oraz dość szybko dostałem żeberka. Akurat parę dni wcześniej miałem ochotę na to mięso, więc gdy tylko dowiedziałem się przez telefon, że tego dnia są żeberka w daniu dnia, szybko pokręciłem rowerem w kierunku karczmy.
Jedzenie było bardzo dobre. Porcje były duże, jak przystało na karczmę. Żeberka rozpływały się w ustach, surówki dostałem trzy rodzaje ze świeżych warzyw. Gdyby ta karczma była bliżej, częściej jadałbym w niej dania dnia, gdyż marketing tego dania jest w tej restauracji świetny. Oby inne restauracje radomskie uczyły się o Jasia i Małgosi.
To co najbardziej porusza w takich miejscach to ogrom budynku i w porze porannej – w okolicy 10 i 12 mała ilość osób. Jesteśmy w tym czasie praktycznie sami w wielkiej restauracji. Jest to bardzo ciekawe uczucie. Co innego w Bankrucie w godzinach około 17, wtedy zagęszczenie ludzi jest większe. Osobiście z karczm wolę Bankruta za ładniejszy wystrój, bliższe położenie oraz moim zdaniem niewiele lepszy smak. Co nie zmienia faktu, iż mam zamiar opisać trzecią karczmę z okolic Radomia – tą najbardziej popularną.