Stało się. Dzisiaj byłem po raz kolejny w restauracji Nihil Novi w Radomiu. Restauracja ta mieści się w hotelu o tej samej nazwie w rynku. Często jadam tam lunche za 20 zł, gdyż w tej cenie mam zupę, drugie danie oraz kawę lub herbatę (możliwe jest zamówienie innego napoju bezalkoholowego). Kawa jest bardzo dobra i na pewno pojawi się wpis na jej temat. Lubię tą restaurację, gdyż mam do niej blisko i mogę ćwiczyć swoje umiejętności społeczne. Wystrój wspiera działanie relaksujące i poczucia przebywania w odpowiednim miejscu. Jest równocześnie przytulnie. Ocena 4 za wystrój wynika z tego, iż nadal uważam, Aviator za hotel odrobinę lepszy. Coś mnie ciągnie do Aviatora, jednak częściej bywam w Nihil Novi. Moim zdaniem Aviator nadal jest bardziej elitarny i odrobinę bardziej ekskluzywny.
Przejdźmy do menu. Zamówiłem kaczkę. Jak zapewne moi czytelnicy zauważyli, lubię kaczki. Będzie łatwiej o porównanie jeśli w lepszych restauracjach zamawiam kaczki, prawda? Mięso było bardzo smaczne, dużym plusem jest otrzymanie zarówno piersi z kaczki oraz udka, gdyż można porównać smaki obu części drobiu. Bardziej smakowało mi udko, pierś znów jakby niedopieczona. Czyżbym to ja miał problem z tym? Może po prostu tak się powinno przyrządzać pierś. Nie mniej zjadłem wszystko, mięsa było bardzo dużo, brakowało mi surówek – jako jarzyny podany był krem z marchwi – smaczny. Konfitura z żurawiny oraz jabłek czy gruszek uzupełniała świetnie smak mięsiwa. Brakowało mi również kluseczek, były wyśmienite, nie dość, że z dodatkiem ziół to jeszcze opiekane i zanurzone w kremie z marchwi. Troszkę ich było za mało, ale zbliża się wiosna i zamierzam przejść na dietę, a nawet już powoli się ograniczam, dlatego mała ilość mącznych klusek może być spokojnie postrzegana jako zaleta. Generalnie z posiłku jestem zadowolony. Myślę, że spokojnie restauracja Nihil Novi jak dla mnie może konkurować z restauracją MamaLeo o drugą pozycję na liście moich ulubionych miejsc. Często gdy wybieram się na rynek na obiad, sprawdzam co serwują w Nihil Novi oraz jaki lunch danego dnia oferuje MamaLeo na Szewskiej. Jeśli chodzi o dania główne, te wyższej jakości w cenie 30-50 zł ciężko jest mi wskazać drugie miejsce z pośród tych dwóch restauracji. Sugeruję, by Państwo sami spróbowali dań w tych restauracjach, ja mogę je serdecznie polecić. Może nawet polubią je Państwo bardziej niż posiłki w Aviatorze, kto wie.
Z obsługi jestem coraz bardziej zadowolony. Widać postępy. Ogólnie wysoki poziom utrzymuje się od dłuższego czasu, jak pisałem już chyba, kiedyś można było lekko się zirytować, ale to było ponad rok temu. Teraz jest dobrze, a nawet lepiej. Zapewne jako stały klient dostałem gratis wodę mineralną do obiadu, gdyż nie zamówiłem nic innego. Nie dość, że w wodzie była cząstka pomarańczy, to na życzenie po obiedzie (czekałem na danie około 30 minut) poprosiłem o podgrzanie tej wody, co uczyniono bez problemu. Gdy klient dostaje to czego nie zamawiał, jakość rośnie wykładniczo, dlatego 5 gwiazdek. Do tego myślę, że również w tym dziale należy o tym wspomnieć, dostałem 2 cieplutkie bułeczki z masełkiem smakowym. Bułeczki były miękkie,ciepłe, masło nakładane na nie smakowało wyśmienicie. Jeśli ktoś chce sprawdzić jak smakują gorące bułeczki, to właśnie w tej restauracji.
Podsumowując, wyjście do tej restauracji uważam za bardzo udane. Będę bywał tam częściej. Mam nadzieje, że nie tylko na zestawy obiadowe.
Tags: hotel, Nihil Novi