Witam
Obiecałem Tajską kuchnię i znalazłem. Młodzi mili goście na wejściu poczęstowali mnie chipsami z krewetek, zapytali czy chcę kurczaka czy może coś innego. Szybko, sprawnie, bez zbędnego zastanawiania się – a może to, a może jednak coś innego. Jadłem zarówno kaczkę jak i kurczaka (oczywiście w różne dni, różne potrawy). Jedzenie smakuje mi, jest tanie, zdrowe i świeże. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż wszystko dzieje się na naszych oczach za szklanym parawanem. Ciekawy to widok, gdy kucharz wrzuca na Woka czyli wielką patelnie, różne składniki. Największym zaskoczeniem dla mnie w daniach był ananas. Jego słodkawy smak zmienia cały obraz dania, znacznie urozmaicając smak posiłku. Składniki można oczywiście również zmieniać, prosząc kucharza o stworzenie kompozycji wedle uznania. Wystrój lokalu jak na knajpkę typu „chińczyk” jest bardzo elegancki. Obsługa jest bardzo miła, lubię tam jadać. Jest tylko jedno ale :). Jedząc kurczaka chrupiącego, trzeba uważać na ostry sos, gdyż pali, oj pali 🙂
Pozdrawiam i polecam.
Tags: chinczyk, Wok'n'roll